Małopolska
-
Szczyt wybitny – Luboń Wielki z Jordanowa
Kilkugodzinna trasa w przyjemnych okolicznościach przyrody? Czemu nie. Zachodnia część Beskidu Wyspowego oferuje równie dużo, co okolice u wschodnich jego granic. Jordanów jest poniekąd punktem styku kilku pasm, dlatego też warto wziąć go pod uwagę przy planowaniu szlaków. Poniżej opisany etap prowadzi właśnie z tego niewielkiego miasteczka przez Luboń Mały, na Luboń Wielki, Polczakówkę w Rabce i w końcu do samej Rabki-Zdroju.
-
Wyjątkowe miejsce na mapie Polski – punkt styku okrągłych wartości równoleżnika i południka
Kraków jest szczególnym i atrakcyjnym miastem turystycznie czy kulturowo. Poza namacalnymi zabytkami, ciekawymi miejscami, szlakami, atrakcjami, znajdują się też lokalizacje mniej popularne, zapomniane, nieco na odludziu i pewnie nie tak ciekawe z perspektywy walorów piękna. Osobiście jednak bardzo lubię różne geograficzne ciekawostki i o pewnym wyjątkowym punkcie właśnie spróbuję nieco opowiedzieć. Zabieram Was w miejsce na południowych krańcach Krakowa.
-
Książęca góra, czyli sporny Lubomir
Niewielka pętla blisko Krakowa? Szlaki przyjazne rekreacji? Odpoczynek w lesie i nieco wylanego potu? To wszystko możesz dostać zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od stolicy Małopolski. Do zdobycia Lubomir, a także okazja, by odwiedzić jedno z popularniejszych górskich schronisk PTTK w Polsce – Na Kudłaczach.
-
Szlak przez Dolinę Mnikowską do Brzoskwini
Tenczyński Park Krajobrazowy rozciąga się na sporym obszarze na zachód od Krakowa. W jego obszar wchodzi aż pięć rezerwatów przyrody i kilka pięknych dolinek. Jednym z nich jest Rezerwat Doliny Mnikowskiej. Malownicze pejzaże, skały, lasy. Warto wyruszyć pod Kraków, by przekonać się o walorach tego regionu.
-
Brama Beskidu Żywieckiego – Okrąglica i Pasmo Policy
Granice Beskidu Żywieckiego od wschodu wyznaczają tereny w Małopolsce – okolice Jordanowa, Makowa Podhalańskiego, Suchej Beskidzkiej. Właśnie z tamtych rejonów wybrałem się na szlak w kierunku Pasma Policy. Cel wędrówki? Okrąglica, z uwzględnieniem kilku innych wzniesień, a także odwiedzenie Schroniska PTTK na Hali Krupowej.
-
Wysoka – najwyższy szczyt w Pieninach
Nie należą do najwyższych gór w Polsce, ale dla wielu znajdują się na pierwszym miejscu najbardziej urokliwych wniesień w kraju. Nic dziwnego, bo Pieniny są magiczne. Przełom Dunajca, Trzy Korony, Sokolica, Wysoka. Malownicze miasteczka: Krościenko nad Dunajcem, Szczawnica, Biały Potok, Sromowce. Szlaki, które nie są bardzo trudne. Wierzchołki, z których rozlegają się piękne panoramy. Najwyższy szczyt, Wysoka, ma 1050 metrów wysokości. Wybrałem się na niego ze Szczawnicy, niezwykle malowniczą trasą na granicy polsko-słowackiej.
-
Obóz pracy w Płaszowie i Rezerwat Bonarka – trasą zbrodniczej historii
Bonarka – kojarzona głównie z Centrum Handlowym, które powstało przy ulicy Henryka Kamieńskiego w 2009 roku. Nazwa galerii nie wzięła się znikąd. Na tym terenie znajdował się kiedyś kamieniołom i cementownia „Bonarka”, a nieopodal istnieje piękny Rezerwat Przyrody Nieożywionej o tej samej nazwie. Przez bramy Rezerwatu wchodzimy też na tereny dawnego obozu koncentracyjnego „Płaszów” oraz obozu Liban i tamtejszego kamieniołomu.
-
Śnieżny Jasień, czyli zimowe wyspy
Przywitał mnie deszczowy poranek. Wiedziałem jednak, że to dzień, w którym trzeba trochę ruszyć w góry. Po niespełna roku wróciłem w Beskid Wyspowy. Ponownie okazał się śnieżny. Celem było jego trzecie wzniesienie pod względem wysokości – Jasień (1062 m n.p.m.).
-
Stary Fort przy Golikówce – podgórskie zakamarki Krakowa
Śnieżne burze, wały szkwałowe, grzmoty w środku zimy, wiatr na przemian z mrozem – nie czarujmy się, pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza. Przy takiej aurze trudno czasami wyjść z domu, a co dopiero poszukać podróżniczych i wędrownych wyzwań. Kasia Nosowska w swoim hicie śpiewała: „Gdyby chociaż mucha zjawiła się, mogłabym ją zabić, a później to opisać”.
-
Cisza i spokój – Łopień na finał wędrówki
„Kiedy dotarłem do przełęczy, apetyt był duży. Zamiast wracać do Tymbarku drogą asfaltową i nizinami, ruszyłem znowu w górę. Dzień był jeszcze stosunkowo krótki, ale czas miałem znakomity” – pisałem ponad pół roku temu, kiedy dzieliłem się z Wami pierwszą historią na tym blogu. Po sześciu miesiącach uznałem, że to dobry moment, by na chwilę wrócić do wycieczki w Beskidzie Wyspowym. Zachęcam i odsyłam do tamtego tekstu o wędrówce na Mogielicę, najwyższą wyspę tamtego regionu. Dziś natomiast zabieram Was na inny, nieco niższy wierzchołek, który jednak wywarł na mnie bardzo specyficzne wrażenie.