Śląsk

Brenna i jej ciche zakątki – Błatnia

W niższych pasmach górskich jest jakaś magia, która zwyczajnie nie pozwala przejść obok nich obojętnie. Nie inaczej mam z Beskidem Śląskim, którym zwyczajnie bardzo łatwo się zauroczyć. Niedawna wycieczka powiodła do wsi Brenna, malowniczej miejscowości pomiędzy Szczyrkiem a Ustroniem i Wisłą. Kierunek na szlaku? – Błatnia (917 m n.p.m) i tamtejsze schronisko PTTK.

fot. 1 – Panorama z Błatniej

Po Lasach na Błatnią

Startujemy od ulicy Wyzwolenia przy Urzędzie Gminy w Brennej. W tym miejscu rozpoczyna się szlak czarny. Należy wejść za budynek urzędu, a następnie ruszyć wąską, asfaltową drogą (ul. Jastrzębiec). Po kilkunastu metrach dochodzimy do granicy Krajobrazowego Parku Śląskiego. Mniej więcej w tym miejscu kończą się zabudowania i rozpoczyna się ścieżka szutrowa, po chwili leśna.

fot. 2 – Początek szlaku czarnego za Urzędem Gminy w Brennej – ulica Jastrzębiec

Szlakiem czarnym idziemy około 35 minut. Kończy się on na krzyżówce ze szlakiem zielonym, który także prowadzi od Brennej, od ulicy Józefa Madzi. Spotkanie obydwu ścieżek to miejsce dość rozległej polany, z której dostrzegamy pierwsze krajobrazy. Początkowa faza tej drogi jest stosunkowo łagodna, choć znajdzie się kilka stromszych podejść.

fot. 3 – Polana nieopodal krzyżówki szlaków czarnego i zielonego

Mijamy duży, niewykończony jeszcze dom. Ktoś sobie znalazł niezłe miejsce 🙂 Zaczynamy wędrówkę szlakiem zielonym. Po chwili mijamy kolejny dom, już nieco starszy, prawdopodobnie opuszczony. Szlak robi się nieco bardziej kamienisty, ale bardzo przyjemny. Na wysokości około 650 m n.p.m. za dość ostrym łukiem w lewo, na skraju lasu, pojawiają się piękne widoki – zarówno w kierunku Błatniej, góry Stołów, Trzech Kopców, ale przede wszystkim w dalszej perspektywie odsłania się po raz pierwszy najwyższe wzniesienie Beskidu Śląskiego – Skrzyczne (1257 m n.p.m.). Jeśli jesteście ciekawi wędrówki na tamten szczyt, odsyłam do ubiegłorocznej wycieczki.

fot. 4 – Początek szlaku zielonego, trochę kamienistej drogi
fot. 5 – Szlak zielony, kawałek za tym zakrętem znajduje się punkt z ładnym krajobrazem
fot. 6 – Widok w kierunku Błatniej ze szlaku zielonego
fot. 7 – Krajobraz na Skrzyczne

Od tego miejsca idzie się około 1,5 kilometra równomiernie pod górę, mijając po drodze polanę Szarówkę z dwiema kapliczkami. Na szlaku pojawia się nieco więcej kamieni. Dochodzimy do Wielkiej Cisowej (878 m n.p.m.). W tym miejscu krzyżują się szlaki zielony z czerwonym. Znajduje się tam także niewielkie miejsce pamięci z pomnikiem i krzyżem. W tym rejonie 13 maja 1946 stoczono walki z Milicją Obywatelską. Na garbie po raz pierwszy dostrzegamy Schronisko na Błatniej.

fot. 8 – Wielka Cisowa 878 m n.p.m. – Drogowskaz

Od tego miejsca do schroniska pozostaje już maksymalnie 10 minut spokojnego marszu. Schronisko na Błatniej to miejsce bardzo ładne. Okazały budynek, który gościnnie przyjmie wędrowców. Smaczne posiłki, przyjazna atmosfera. Polecam serdecznie placki po węgiersku, lekko pikantne, solidnie zapełnią żołądki 😀 Każde inne danie wyglądało jednak równie apetycznie.

Ze schroniska na Błatniej do szczytu właściwego (917 m n.p.m) jest około 4 minuty drogi. Wyliczone, co do sekundy 😀 Na szczycie znajduje się niewielki kopiec, z którego widoki są jeszcze bardziej rozległe.

W kierunku północnym można podziwiać krajobraz na Bielsko-Białą, rejony Skoczowa, ale także nieco dalej dostrzeżemy ogromny Zbiornik Goczałkowicki na Wiśle. Utworzony w roku 1956 poprzez spiętrzenie wód rzecznych w Goczałkowicach-Zdroju. Tamtejsza zapora ma blisko 3 kilometry długości. Jego powierzchnia wynosi 32 km2. Dla porównania, popularne Jezioro Solińskie posiada powierzchnię 22 km2. W kierunku południowo-wschodnim z Błatniej dobrze widoczny jest masyw Skrzycznego. W kierunku południowym – Kotarz (974 m n.p.m.) i kilka innych wierzchołków Beskidu Śląskiego.

fot. 9 – Drogowskaz na szycie Błatniej

Opisana trasa do góry to około 1,5 godziny marszu. Droga powrotna, przy dobrym tempie, zajmie niewiele ponad godzinkę. Szlak przyjemny z kilkoma nieco stromszymi podejściami. Całość zajęła nam niecałe 4 godziny z solidnym obiadem w schronisku.

Malownicza wioska

Taka właśnie jest Brenna i jej najbliższa okolica, a także pobliskie wzniesienia. O samej miejscowości być może nie dowiedziałbym się, gdyby nie serial „Święta Wojna”, którego jestem nieskromnym fanem. Pamiętacie losy głupkowatego Bercika, w którego postać wcielił się świetny aktor, Krzysztof Hanke? Rodzina Dwornioków na urlop wyjeżdżała często do Brennej. Nakręcono tam kilka odcinków. Nieco głupie? Ja tam tęsknię za takim humorem.

fot. 10 – Stok i ośrodek narciarski Stary Groń

Jaka jest Brenna? Przed sezonem cicha, spokojna i bardzo urokliwa, otoczona niewielkimi wzniesieniami, po których można już jednak pochodzić i wylać nieco potu. Wioska ciągnie się przez kilka kilometrów. To doskonały punkt wypadowy w inne rejony Beskidu Śląskiego. Bardzo blisko znajdują się Ustroń czy Wisła. Przez góry ledwie pięć kilometrów do Szczyrku. To dla tych, którzy chcieliby pójść tam pieszo. Szosą trzeba jechać dookoła 🙂 😀

fot. 11 – Rzeka Brennica i Kościół pw. Jana Chrzciciela

Taki jest Beskid Śląski, bo przecież nawet najwyższe szczyty pozostają w zasięgu i nie przekraczają 1300 metrów. Dla każdego, coś miłego. Czy można w przyjemniejszym miejscu niż w górach, spędzić okrągłe urodziny? 🙂

Mapa trasy: Brenna – szlakiem czarnym i zielonym do Wielkiej Cisowej przez Polanę Szarówka. Następnie do schroniska na Błatniej i szczytu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *