Wyjątkowe miejsce na mapie Polski – punkt styku okrągłych wartości równoleżnika i południka
Kraków jest szczególnym i atrakcyjnym miastem turystycznie czy kulturowo. Poza namacalnymi zabytkami, ciekawymi miejscami, szlakami, atrakcjami, znajdują się też lokalizacje mniej popularne, zapomniane, nieco na odludziu i pewnie nie tak ciekawe z perspektywy walorów piękna. Osobiście jednak bardzo lubię różne geograficzne ciekawostki i o pewnym wyjątkowym punkcie właśnie spróbuję nieco opowiedzieć. Zabieram Was w miejsce na południowych krańcach Krakowa.
Zgłaszasz nieprzygotowanie?
Na początku krótka powtórka z lekcji geografii. Pełny obrót ziemi wokół własnej osi to oczywiście 24 godziny. Całe koło, czyli 360 stopni. Naszą kulę ziemską podzielono na 24 strefy czasowe. Każda strefa to 15 stopni długości geograficznej. Co to oznacza w praktyce? Co piętnaście stopni zmienia się czas lokalny o pełną godzinę. Jeden stopień długości geograficznej to 4 minuty.
Cóż, niby banał, ale w zabieganym świecie zapominamy o tym, że kiedy np. w Krakowie wybija 12 w południe i hejnalista odgrywa swój utwór na trąbce z Wieży Mariackiej, w Rzeszowie zegar czasu miejscowego (lokalnego) wyznaczyłby godzinę 12:08, bo stolica Podkarpacia znajduje się o dokładnie dwa południki dalej na wschód.
Zapytacie, no po co mielibyśmy o tym myśleć, skoro przecież jest czas urzędowy danego Państwa, a także czas strefowy, gdzie taką samą godzinę mamy właściwie na większości terenów Europy. Fakt – niepotrzebne nam to szczególnie. Ale jako ciekawostka? Nie fajnie było sobie obliczać na lekcjach geografii czas lokalny w innym zakątku Polski czy Europy?
fot. Przejście do punktu 50°N I 20°E
Skąd w ogóle ten wywód i dlaczego nagle przypomniałem sobie o współrzędnych? Po co wypisuję tutaj o południkach? To uważajcie, bo jeszcze zaraz dołożę równoleżniki, choć one z czasem nie mają nic wspólnego. To południki wyznaczają daną strefę i zawsze na konkretnej linii od bieguna północnego po południowy będzie ten sam czas lokalny. Przykład? W Krakowie na południku 20 stopni długości wschodniej mamy godzinę 12:00. Identycznie będzie np. w środkowym Czadzie czy zachodniej części Republiki południowej Afryki. Tam również przebiega „nasz” południk 20°E. Południków jest nieskończenie wiele.
Do rzeczy. W sieci czy mediach społecznościowych często widzimy, jak ludzie robią zdjęcia np. na dwóch półkulach, a więc stoją gdzieś na równiku – równoleżniku zero stopni, który dzieli naszą kulę na północną i południową. Cóż, do równika mamy z Polski trochę daleko. Chyba, że aktualnie, Drogi czytelniku, przebywasz gdzieś na północ od stolicy Ekwadoru – Quito, w Demokratycznej Republice Konga, Kenii czy Singapurze? Oczywiście, pół żartem, pół serio.
Ludzie lubią jednak tego typu ciekawostki, a być na równiku, to w końcu nie byle co. Daleko mi tam. Muszę, póki co, szukać bliżej 😀
Jeśli mowa o południkach, najważniejszym jest także ten 0 stopni. Jednym z popularniejszych miejsc, gdzie można zrobić sobie zdjęcie na półkuli wschodniej i zachodniej jednocześnie, to Greenwich, popularny park w Londynie. Jest nawet specjalne miejsce, do którego by wejść, trzeba zapłacić kilka funtów, znajdujące się na terenie obserwatorium astronomicznego. Sęk w tym, że w roku 1984 zrobiono dokładne pomiary i okazało się, że zerowy południk przebiega około 102 metry na wschód od obserwatorium.
Wyjątkowe miejsce w Polsce
Tyle o zerowych liniach na naszej siatce współrzędnych. Co łączy Kraków, Nowy Orlean i Sankt Petersburg? Na pewno fakt czysto geograficzny. Przecięcie się południka i równoleżnika o pełnej wartości w dziesiątkach na terenie miasta. Mało tego, to jedyne trzy takie miasta na świecie. Co więcej, Kraków jest jedynym miejscem w Polsce, gdzie pełne dziesiątki wartości współrzędnych krzyżują się ze sobą. Są to równoleżnik 50 stopni szerokości północnej oraz południk 20 stopni długości wschodniej.
Spójrzcie na jakąkolwiek mapę świata z okrągłymi wartościami równoleżników i południków. Tylko w jednym punkcie na terenie naszego kraju te linie się spotykają. Kraków, dzielnica Swoszowice, a jeszcze dokładniej w dawnej wsi Kosocice, która od 50 lat jest częścią stolicy Małopolski.
Jak trafić w to mniej popularne miejsce? Jeśli jedziecie od Krakowa, trzeba będzie przeciąć autostradową obwodnicę miasta. Najlepiej zrobić to mostami na ulicy Niebieskiej lub nieco dalej na ul. Hallera. Jest też możliwość przecięcia A4 wiaduktem na ulicy Bednarskiej, zmieniającą się w ulicę Blacharską. Wszystkie trasy odchodzą od bardziej ruchliwej ulicy Rżąckiej, przecinającej Podgórze Duchackie w kierunku Bieżanowa.
Będąc już na ulicy Blacharskiej należy wejść w las. Do wyboru są tak naprawdę dwie ścieżki. Jedna bezpośrednio z ulicy Blacharskiej przy zabudowaniach domów lub od uliczki równoległej do autostrady A4. Ta pierwsza opcja jest nieco lepsza, bo ścieżka mniej porośnięta krzakami. Z ulicy nie znajdziecie żadnego drogowskazu, więc trzeba iść na „czuja” i za wydeptaną dróżką.
Punkt oznaczono w roku 2000, kiedy to geodeci z zespołu Akademii Górniczo-Hutniczej dokładnie wymierzyli, że znajduje się właśnie w tym miejscu – wszystko za pomocą satelitarnego systemu nawigacji GPS. Systemu wojskowego, który służył Amerykanom. Pozwala on wyznaczyć położenie punktu z dokładnością do tysięcznych części sekundy kątowej. Brzmi abstrakcyjnie i nieznajomo? Tak, dla mnie też. Mówiąc zwykłym i prostym językiem – z dokładnością do centymetra. Tradycyjne przyrządy mają wielokrotnie niższą dokładność.
Sprawdź swoje współrzędne
Nie zabrałem Was dzisiaj na długą wycieczkę, podczas której przemierzam wiele kilometrów. Pokazuje jednak miejsce, które dla krakowian jest na wyciągnięcie ręki. Miejsce mimo wszystko mało popularne, ale takie, które może być prawdziwą gratką dla miłośników geografii, podróży, ciekawostek. Punkt przecięcia równoleżnika 50N i południka 20E nie rozpala zmysłów i nie jest może wielką atrakcją, ale czemu będąc w pobliżu, nie mielibyśmy go zobaczyć?
fot. Chcę być trochę tu i trochę tam 😛
Kolejny południk, który krzyżuje się z równoleżnikiem 50 stopni znajduje się również w Małopolsce, a dokładniej w Tarnowie, jednak nie jest to już wartość okrągła w dziesiątkach. Na rogu Alei Tarnowskich i ulicy Szymborskiej leży niewielki głaz, który przypomina o tym miejscu. Dokładne współrzędne tamtego punktu to 50 stopni szerokości północnej i 21 stopni długości geograficznej wschodniej. To co, jaki tam mamy czas lokalny względem punktu przecięcia w Krakowie? Dokładnie cztery minuty do przodu.
Myślę, że na koniec wakacji ciekawostka geograficzna jak znalazł. A Wy, w jakim punkcie współrzędnych geograficznych znajdujecie się obecnie? Podpowiem Wam, bardzo łatwo to sprawdzić. Klikacie na mapach Google’a prawym przyciskiem myszy dany punkt i u samej góry wyświetlą się współrzędne.
2 komentarze
Pan Południk
Punkt 50×20 faktycznie wytyczył w lipcu 2000 rektor AGH, geodeta, Ryszard Tadeusuewicz. Ale sam monument powstał w październiku 2012… I to ja go zbudowałem, z gruzu który wyrzucono nieopodal.
amadi
Dziękuję za informację. Bardzo cenna. Rzeczywiście, natrafiłem też na nią, kiedy pisałem tekst. Pozdrawiam!